Jarmark Wielkanocny w Przysieku
Wielka impreza przed Wielkanocą
Co roku kupujemy coraz większą palmę – zdradza nam Wojciech Świtalski, który na jarmark do Przysieka przyjechał wraz ze swoją rodziną z Brzozówki. Pan Wojciech miał w czym wybierać, gdyż palm wszelkich kolorów i wielkości było na Jarmarku Wielkanocnym w Przysieku zatrzęsienie. Podobnie zresztą jak innych atrybutów Świąt Wielkanocnych – pisanek, koszyczków, baranków i zajączków. Nie brakowało też swojskiej żywności – wędliniarskich rarytasów z Podlasia i chleba od babci Reginy.
Dla osób chcących samodzielnie wykonać świąteczne dekoracje Małgorzata Kowalska z Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Grudziądzu przez godzinę pokazywała, jak należy to robić. Kompozycje kwiatów, pisanek, kolorowych wstążek oprawionych szkłem urzekały swoją urodą pokaźne grono słuchaczy. – Inspiracje czerpię z najnowszych trendów florystycznych – mówi pani Małgorzata. – Swoją wiedzą dzielę się z wszystkimi chętnymi na imprezach okolicznościowych, a także szkoleniach organizowanych w naszym regionie.
Dużym zainteresowaniem zwiedzających przysiecki festyn cieszyło się stoisko z ręcznie malowanymi tkaninami, a także kawałkami starego drewna pokrytego klimatycznymi malunkami. Sprawczynią tych małych arcydzieł jest Stanisława Kardas z Łubianki, na co dzień nauczycielka wychowania plastycznego. – W Przysieku wystawiam co roku, trochę sprzedaję, trochę się promuję, ale najważniejszy dla mnie jest klimat jarmarku. Ludzie są w nastroju przedświątecznym, bardzo przyjaźni. Najczęściej pytają mnie o szczegóły techniki farbowania tkanin i o farby, których używam do malowania drewna. W przyszłym roku też przyjadę do Przysieka z moimi pracami.
Do Przysieka przyjeżdżają wystawcy nie tylko z najbliższych okolic. Jarosław Griniuk przybył z Ukrainy – sprzedaje bluzki w czerwone maki, chałwę, noże do szatkowania kapusty. Jak mówi – wszystko przywiezione z Ukrainy. Chwali sobie współpracę z Polakami i przysiecki jarmark.
W przerwach między zwiedzaniem i zakupami goście jarmarku odprężali się słuchając i podziwiając regionalne kapele, które pięknie wszystkim przygrywały. Jak co roku, nie zawiedli „Kruszynioki” z Kruszyna na Kujawach oraz „Harmonia” z Wiejskiego Domu Kultury w Górsku. To, że „Kruszynioki” są z Kujaw, łatwo rozpoznać po strojach ludowych, w których dominującym kolorem jest niebieski. Wśród śpiewających kruszynianek dużo było młodych dziewczyn, co dobrze wróży na przyszłość kapeli, no i nam – wdzięcznym słuchaczom.
Na festynie oprócz świątecznych zakupów można też było sporo dowiedzieć się o wielkanocnych obrzędach i zwyczajach.
W ciągu całej imprezy w Przysieku przewinęło się co najmniej dwa tysiące osób, dla których swoje stoiska otworzyło blisko stu wystawców. Zwiedzający chwalili pogodę, a także dobrą organizację. Nad zdrowiem zwiedzających przez cały czas czuwał personel ambulansu medycznego – na szczęście bezrobotny.
Wierzymy, że równie udany będzie przyszłoroczny jubileuszowy, bo już dziesiąty, Jarmark Wielkanocny w Przysieku. Już dziś serdecznie zapraszamy.
Piotr Kociorski
fot. Marek Rząsa