Poprawa opłacalności produkcji żywca wołowego i tworzenie grupy operacyjnej
Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie w dniach 5-6 lipca 2018 r. zaprasza na konferencję pt. "Poprawa opłacalności produkcji żywca wołowego", która odbędzie się w Karczmie pod Złotą Rybką, Strzygi 125, 87-340 Strzygi (na trasie między Rypinem a Brodnicą) oraz na warsztaty "Tworzenie grupy operacyjnej", które odbędą się w gospodarstwie w Wąpielsku. Czytaj więcej
Wymiana wiedzy i doświadczeń z zakresu uprawy roślin i mechanizacji rolnictwa – relacja
This gallery contains 1 photo.
W dniach 12-13-14 czerwca 2018 roku Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie zorganizował wyjazd studyjny pt. „Wymiana wiedzy i doświadczeń z zakresu uprawy roślin i mechanizacji rolnictwa pomiędzy polskimi a niemieckimi producentami rolnymi”. Wyjazd był skierowany dla rolników, doradców oraz nauczycieli z województwa kujawsko-pomorskiego, którzy zajmują się produkcją roślinną.
Pakiet informacyjny dot. działań podjętych przez MRiRW w zakresie procedur pomocowych
Producenci rolni poszkodowani w wyniku niekorzystnych zjawisk atmosferycznych takich jak susza, grad, deszcz nawalny, ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne, powódź, huragan, piorun, obsunięcie się ziemi lub lawinę w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, poza odszkodowaniami z zakładów ubezpieczeń, mogą ubiegać się w ramach obowiązujących przepisów o:
1) kredyt preferencyjny zarówno obrotowy na wznowienie produkcji w gospodarstwach rolnych i działach specjalnych produkcji rolnej jak i na odtworzenie środków trwałych zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 27 stycznia 2015 r. w sprawie szczegółowego zakresu i sposobów realizacji niektórych zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (Dz.U. poz. 187 z późn.zm.).
Kredyt obrotowy może zostać przeznaczony na zakup rzeczowych środków do produkcji rolnej (kwalifikowanego materiału siewnego, nawozów mineralnych, środków ochrony roślin, paliwa na cele rolnicze, inwentarza żywego). W przypadku kredytów obrotowych kredytobiorca jest obowiązany udokumentować 50% poniesionych wydatków
Kredyt na odtworzenie środków trwałych (nKL/01) może zostać przeznaczony m.in. na przywrócenie funkcji użytkowych zniszczonych lub uszkodzonych budynków inwentarskich, magazynowo-składowych, szklarni, tuneli foliowych i innych budynków i budowli służących do produkcji rolniczej, poprzez ich odbudowę lub wykonanie niezbędnych remontów kapitalnych oraz remont lub zakup w miejsce zniszczonych: ciągników, maszyn, urządzeń rolniczych.
Powyższe kredyty mogą zostać udzielone na nakłady poniesione po dniu wystąpienia szkody.
Ponadto kredyty mogą zostać udzielone w terminie do 12 miesięcy od daty oszacowania szkód przez komisję powołaną przez wojewodę;
Oprocentowanie kredytu jest zmienne i nie może wynosić więcej niż stopa referencyjna WIBOR 3M powiększona o nie więcej niż 2,5 punktu procentowego (obecnie nie więcej niż 4,22%), przy czym oprocentowanie należne bankowi jest płacone przez kredytobiorcę w przypadku:
a) kredytu na wznowienie produkcji rolnej – w wysokości 0,5 oprocentowania należnego bankowi, jednak nie mniej niż 1,5%, jeżeli w dniu wystąpienia szkód co najmniej 50% powierzchni upraw rolnych, z wyłączeniem łąk i pastwisk, lub co najmniej 50% liczby zwierząt gospodarskich w gospodarstwie rolnym lub dziale specjalnym produkcji rolnej było ubezpieczonych, od co najmniej jednego z ww. ryzyk (obecnie nie więcej niż 2,11%) (w przypadku braku ubezpieczenia o połowę zmniejszana jest dopłata Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – obecnie nie więcej niż 3,165 % (ARiMR),
b) kredytu na odtworzenie środków trwałych – w wysokości 0,67 oprocentowania płaconego bankowi, jednak nie mniej niż 3% (obecnie 3%), a gdy oprocentowanie dla banku wynosi poniżej 3% kredytobiorca płaci odsetki w całości.
Podstawowym warunkiem ubiegania się o ww. kredyty jest oszacowanie szkód przez komisję powołaną przez wojewodę w terminie do 2 miesięcy od dnia zgłoszenia przez producenta rolnego wystąpienia tych szkód.
Dopłaty do oprocentowania kredytu na wznowienie produkcji rolnej są stosowane:
– w ramach pomocy de minimis (tj. do wysokości równowartości 15 000 euro w ostatnich trzech latach i kumulują się z inną pomocą de minimis udzieloną w tym okresie), jeżeli szkody w gospodarstwie rolnym lub dziale specjalnym produkcji rolnej wynoszą do 30% średniej rocznej produkcji z ostatnich trzech lat;
– poz formułą de minimis,, jeżeli szkody w gospodarstwie rolnym lub dziale specjalnym produkcji rolnej wynoszą powyżej 30% średniej rocznej produkcji z ostatnich trzech lat i kumulują się z inną pomocą publiczną udzieloną w związku z tymi szkodami.
Aktualnie prowadzone są prace legislacyjne nad projektem rozporządzenia Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowego zakresu i sposobów realizacji niektórych zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, w którym przewiduje się obniżenie oprocentowania do 0,5 % w skali roku kredytów na wznowienie produkcji i odtworzenie środków trwałych dla kredytobiorcy, który w dniu wystąpienia szkód posiadali ubezpieczenie co najmniej 50% powierzchni upraw rolnych, z wyłączeniem łąk i pastwisk, lub co najmniej 50% liczby zwierząt gospodarskich w gospodarstwie rolnym lub dziale specjalnym produkcji rolne.
2) udzielenie przez Prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, na indywidualny wniosek rolnika, który poniósł szkody spowodowane przez niekorzystne zjawiska atmosferyczne, w tym suszę na podstawie ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników pomocy w opłaceniu bieżących składek na ubezpieczenie społeczne oraz regulowaniu zaległości z tego tytułu w formie odroczenia terminu płatności składek i rozłożenia ich na dogodne raty, a także umorzenie w całości lub w części bieżących składek;
3) zastosowanie przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa na podstawie art. 23a ustawy z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa odroczenia i rozłożenia na raty płatności z tytułu umów sprzedaży i dzierżawy nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz ulg w opłatach czynszu, a także umorzenia raty płatności czynszu z tytułu umów dzierżawy, na indywidualny wniosek producenta rolnego, w którego gospodarstwie rolnym lub dziale specjalnym produkcji rolnej powstały szkody;
4) udzielenie na podstawie ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa przez wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast ulg w podatku rolnym, na indywidualny wniosek producenta rolnego.
Pomoc w spłacie zobowiązań wobec Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, gminy oraz Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa jest udzielana w formie de minimis.
Komunikaty IUNG-PIB:
Zarządzanie gospodarką odpadami – tematem spotkania w Przysieku
Już po raz dziewiąty Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego, Oddział w Przysieku, gościł 22 maja br. przedstawicieli samorządów oraz firm komunalnych województwa kujawsko- pomorskiego. Jak co roku uczestnicy wysłuchali wykładów oraz uczestniczyli w dyskusji na temat gospodarowania odpadami na terenie gmin. Profesor UKW w Bydgoszczy Zbigniew Bukowski przedstawił stan obecny i proponowane zmiany w zakresie prawa gospodarki odpadami komunalnymi. Podkreślił, że prawo to nie będzie w najbliższych latach ustabilizowane, gdyż czkają nas wszystkich zmiany na poziomie Unii Europejskiej, jak i prawa krajowego. Podsumowując aktualny stan prawa odpadowego prelegent zaznaczył, że wiele rozwiązań prawnych jest wadliwych i budzących wątpliwości, zwłaszcza nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, często jest bardzo źle oceniana. Realizację Planu Gospodarki Odpadami na terenie województwa kujawsko-pomorskiego omówiła Pani Katarzyna Osenkowska z Departamentu Środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Dr inż. Barbara Kozłowska z Politechniki Łódzkiej nawiązała do rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie szczegółowego sposobu selektywnego zbierania wybranych frakcji odpadów. W oparciu o poprzednie i obecne rozwiązania prawne jednostki samorządu terytorialnego i ich mieszkańcy, na przestrzeni ostatnich 4 lat, poczynili istotne nakłady organizacyjne i finansowe mające na celu wdrożenie obranego na danym terenie systemu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. W tym celu dokonano zakupu pojemników, stworzono sieć „gniazd” i Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów, rozpoczęto działania edukacyjne i informacyjne. Dzięki tym nowym przepisom więcej odpadów będzie można poddać recyklingowi.
tekst: Małgorzata Grabczyńska
fot.: Marek Rząsa
KPODR w Minikowie
Od teorii do praktyki w farmerskiej produkcji sera
„Wspieranie procesu tworzenia partnerstw na rzecz innowacji w serowarstwie” – ETAP III – WYJAZD STUDYJNY 18-21 czerwca 2018
Zapraszamy wszystkich uczestników pierwszego i drugiego etapu projektu do wzięcia udziału w wyjeździe studyjnym pn. „Od teorii do praktyki w farmerskiej produkcji sera”.
XXXIX Dni Otwartych Drzwi w Zarzeczewie
This gallery contains 22 photos.
Organizowane już po raz XXXIX Dni Otwartych Drzwi w Zarzeczewie, coroczne święto rolników, firm produkujących i świadczących usługi dla rolnictwa, działkowców i właścicieli ogrodów, mieszkańców regionu i oczywiście doradców KPODR w Minikowie w miniony, upalny weekend zgromadziło w Zarzeczewie 150 wystawców i 12 tysięcy zwiedzających. Czytaj więcej
Zbiór zielonki na zieloną masę
12 czerwca br. odbyło się szkolenie pn.”Zbiór zielonki na zieloną masę”. W tej pierwszej części omówiony został temat „Produkcja najwyższej jakości pasz na trwałych użytkach zielonych”. Zagadnienie omówione zostało przez prof. dr hab. inż. Romana Łyszczarza z Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. Niemalże dwugodzinny wykład profesora przeprowadzony w konwencji pytanie-odpowiedź, zmobilizował uczestników do aktywnego uczestnictwa w szkoleniu. Bardzo ciekawy sposób prowadzenia prezentacji o stanowiskach łąkowych oraz gatunków traw, spowodowały liczne pytania do prelegenta. Rolnicy z zaciekawieniem słuchali i sporządzali notatki z wykładu. Profesor Łyszczarz omówił również sposoby rekonstrukcji runi łąkowej.
Po części teoretycznej uczestnicy szkolenia przeszli na pole pokazowe, na którym czekały maszyny do zbioru zielonej masy. Część praktyczna została przeprowadzona przez firmę Agrolmet z Gniewkowa. Na polu pokazowym zaprezentowane zostały maszyny marki FEND do zbioru takie jak: Former 1452 z ciągnikiem 300Vario oraz Slicer 320P z ciągnikiem 300Vario, Twister 8608DN z ciągnikiem 500Vario i Prasa 4160V z ciągnikiem 700Vario. Za pośrednictwem firmowych serwisantów rolnicy biorący udział w szkoleniu mieli pełny obraz pracy maszyn jak i fachowe doradztwo z zakresu prezentowanych zestawów.
Serdecznie zapraszamy rolników do udziału w szkoleniach przeprowadzanych w ramach Centrum Techniki Rolniczej. Informacje o szkoleniach zamieszczane są stronie internetowej Ośrodka www.kpodr.pl.
tekst: Adam Piszczek
zdjęcia: Piotr Berndt
Wyróżnij się! – Specjalizacja w turystyce kluczem do sukcesu
„Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie”
Operacja współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Schematu II Pomocy Technicznej „Krajowa Sieć Obszarów Wiejskich” Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014–2020
Instytucja Zarządzająca Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014-2020 – Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie w partnerstwie z Dolnośląskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego we Wrocławiu, Warmińsko-Mazurskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Olsztynie, Zachodniopomorskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach oraz Telewizją Polską SA Oddział Terenowy w Bydgoszczy realizuje, w ramach Planu Działania Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020, projekt pn.:
„Wyróżnij się! – Specjalizacja w turystyce kluczem do sukcesu”
Celem projektu jest transfer wiedzy dotyczącej prowadzenia specjalistycznej działalności turystycznej na obszarach wiejskich w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami prawnymi, do osób zamierzających prowadzić lub już prowadzących działalność turystyczną na obszarach wiejskich.
Projekt jest realizowany na terenie czterech województw: dolnośląskiego, kujawsko-pomorskiego, warmińsko-mazurskiego oraz zachodniopomorskiego i w ramach jego realizacji zostaną zrealizowane następujące działania:
– przeprowadzenie 4 konferencji z zakresu prowadzenia specjalistycznej działalności turystycznej na obszarach wiejskich w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami prawnymi, a także z zakresu skutecznego marketingu oferty obiektów turystyki wiejskiej i jej komercjalizacji,
– produkcja i emisja 6 audycji telewizyjnych oraz 6 felietonów informacyjnych na temat przyszłościowych kierunków specjalizacji obiektów turystyki wiejskiej,
– stworzenie i upublicznienie 1 publikacji internetowej z zakresu przepisów prawnych obowiązujących przy prowadzeniu specjalistycznej działalności turystycznej na obszarach wiejskich.
Publikacja
poradnik – przepisy prawne w turystyce
Prezentacje multimedialne
Poniżej udostępniamy prezentacje multimedialne wyświetlane podczas konferencji:
Prezentacja – gosp. edukacyjne I
prezentacja – gosp. edukacyjne II
prezentacja – gosp. edukacyjne III
prezentacja – gosp. edukacyjne IV
prezentacja – gosp. opiekuńcze
prezentacja – marketing i komercjalizacja
prezentacja – produkt kulinarny
Audycje TV
Zapraszamy do zapoznania się z materiałami!
Odwiedź portal KSOW – www.ksow.pl
Zostań Partnerem Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich.
18. Uprawy wielkoobszarowe – nie tędy droga!
Więcej, więcej, coraz więcej…
W XX wieku produkcja żywności stała się wielkim przemysłem, którego głównym celem jest zysk. Język gospodarzy zdominowały takie słowa, jak mechanizacja, chemizacja, intensyfikacja… A choć rolnictwo w skali całego globu stanowi tylko 4% światowego produktu krajowego brutto, ma największy wpływ na świat, w którym żyjemy. I nie chodzi tylko o zaspokajanie potrzeb żywieniowych człowieka. Rolnictwo zajmuje 38% powierzchni Ziemi wolnej od lodu (dane Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa – FAO), co oznacza, że ma niebagatelny wpływ na otaczający nas krajobraz, glebę, zasoby wodne, klimat i różnorodność biologiczną, niestety, najczęściej powodując ich degradację. To właśnie rolnictwo należy do jednych z największych emiterów dwutlenku węgla do atmosfery, przyczyniając się do szybko postępujących zmian klimatycznych. To rolnictwo zabiera kolejne kawałki dzikiej przyrody, aby przekształcić je w monokultury. Aż 80% nowych pól uprawnych powstaje w miejscu wykarczowanych lasów tropikalnych. Wystarczy tylko spojrzeć na Amazonię czy na ostatnie doniesienia z Borneo. Niszczone naturalne lasy deszczowe zamieniane są w wielkoobszarowe uprawy soi lub olejowca gwinejskiego, z którego powstaje niesławny olej palmowy. Co najgorsze, olej ten nie przyczynia się do zaspokojenia potrzeb żywieniowych ludzi, a jedynie obniża koszt produkcji… słodyczy. Zbliżamy się do punktu granicznego, gdzie więcej przestrzeni nie będziemy w stanie oddać. Przestrzeń kurczy się nie tylko przez rolnictwo, ale także z wielu innych powodów, np.: rozrostu miast. Tereny rolne zajmują aktualnie 70% powierzchni wszystkich obszarów trawiastych, połowę powierzchni sawann i ziem zajętych niegdyś przez lasy strefy umiarkowanej oraz 27% terenów lasów tropikalnych. W większości przypadków zostały one zamieniane w wielkoobszarowe monokultury.
Przyczyny i skutki
Odpowiedzialne za to są nawyki żywieniowe mieszkańców dużej części świata i wzrastające spożycie mięsa. Produkcja mięsa wymaga ogromnych zasobów naturalnych. Aby wyprodukować 1 kilogram wołowiny potrzeba aż 50 tysięcy litrów wody! Jeden kilogram pszenicy – tylko 190 litrów wody (ponad 260 razy mniej niż w przypadku wołowiny). Na jednym hektarze ziemi można wyhodować średnio około 40 ton ziemniaków. Na tym samym areale ziemi można wyprodukować niespełna 250 kg wołowiny. Obecnie jemy mięso na niespotykaną skalę. Od czasu neolitu człowiek nigdy nie jadł go tak dużo. Ostatni raport Światowej Organizacji Zdrowia nie zostawia jednak żadnych złudzeń: czerwone mięso i mięso przetworzone (poddane procesom fermentacji, solenia, wędzenia) zwiększają prawdopodobieństwo zachorowania na raka. Mięso przetworzone znalazło się nawet w tej samej grupie, co palenie tytoniu czy azbest! Około 75% terenów uprawnych na świecie przeznaczonych jest albo na produkcję karmy dla zwierząt, albo na pastwiska do ich wypasania. W przeważającej większości to wielkoobszarowe monokultury.
Trochę historii
Uprawy wielkoobszarowe w Polsce mieliśmy już w czasach PRL. Wtedy państwowe gospodarstwa rolne (tzw. pgr-y), choć ich średnia powierzchnia wynosiła ponad 450 hektarów, były oazami różnorodności biologicznej. Fatalnie zarządzane, wyposażone w niedoskonały sprzęt i słabo wykwalifikowanych robotników (rolników), zapewniały schronienie i pokarm wielu gatunkom zwierząt, w tym ptakom, takim jak Bociany Białe, Pójdźki, Sierpówki, Wróble czy Mazurki. Do dziś stare gospodarstwa rolne powstałe jeszcze za czasów PRL charakteryzują się znacznie większymi zasobami przyrodniczymi niż te wybudowane w latach 90. ubiegłego wieku i w XXI wieku. I nie jest to żaden wymysł, ale fakt poparty rzetelnymi badaniami naukowymi w wykonaniu najlepszych polskich badaczy.
Oprócz powszechnie funkcjonujących w całym kraju pgr-ów, gospodarowali w tym czasie także drobni rolnicy. Średnia wielkość ich gospodarstw tuż po II wojnie światowej wyniosła niewiele ponad 5 hektarów. Na początku XXI wieku zwiększyła się do około 7 hektarów, co oznacza wzrost o 2 hektary w okresie sześćdziesięciu lat! Mimo że niewielkie, gospodarstwa te były samowystarczalne. Na drobnych spłachetkach ziemi, oddzielonych miedzami od innych, uprawiano różnorodne warzywa i owoce, tworząc fantastyczną mozaikę. Daleko im było do upraw wielkoobszarowych.
Gdzie ekonomista się cieszy, tam przyrodnik płacze
Wraz ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej średniej wielkości gospodarstwa rolne rosną. Aktualnie ich wielkość wynosi 10,65 ha (dane za 2017 rok) – najmniejsze są w województwie małopolskim (ok. 4 ha), a największe w zachodniopomorskim (ok. 30 ha). W ciągu niespełna 15 lat urosły one zatem o około 3 ha. Jest to dość szybki postęp w porównaniu z okresem powojennym i czasami PRL. Do tego dochodzi postępująca specjalizacja i intensyfikacja produkcji. Okiem ekonomisty jest to bardzo pożądane, gdyż zwiększa zyski. Jednocześnie jednak zmniejsza różnorodność biologiczną. Warto tutaj zacytować Kennetha Bouldinga, doradcę prezydenta Kennedy’ego do spraw ochrony środowiska: „Każdy, kto wierzy w nieograniczony rozwój czegokolwiek fizycznego na fizycznie skończonej planecie, jest albo szaleńcem, albo ekonomistą”. Uprawy wielkoobszarowe nie mogą rosnąć w nieskończoność. Ale czy muszą?
Coraz większe
Obecnie największe gospodarstwa rolne w Polsce przekraczają 10 tysięcy hektarów i zajmują głównie tereny byłych pgr-ów, a ich właściciele indywidualni lub spółki zarabiają kilkanaście milionów złotych rocznie. Niestety, są to zazwyczaj ciągnące się po horyzont uprawy jednej lub dwóch roślin. A to nie ma nic wspólnego z ostoją różnorodności – bliżej tam raczej do sterylnej sali szpitalnej. Nie tylko średnie gospodarstwa rosną. W całym kraju stale wzrasta także liczba dużych gospodarstw rolnych (tych powyżej 100 ha). Takie gospodarstwa stanowią obecnie zaledwie 0,5% wszystkich polskich gospodarstw. Mimo to ich wpływ na polską przyrodę jest ogromny.
Krajobraz się zmienia
Wpisany w naszą kulturę i tradycję, krajobraz polskiej wsi jeszcze do niedawna był niepowtarzalny. Mógł być wizytówką naszego kraju i jego bogatej historii, powodem do dumy. Nasza wieś zmieniała się z północy na południe, ze wschodu na zachód, ale posiadała jedną wspólną cechę – bogatą różnorodność. Nie tylko kulturową, architektoniczną, geologiczną, językową, ale także przyrodniczą. Łąki i pola przeplatały ukwiecone miedze, wśród których uwijały się trzmiele, pszczoły i motyle, a Skowronki, Potrzosy czy Świergotki wiły swoje gniazda. Drogi i pełne ziół przydroża zapewniały Szczygłom i Kuropatwom dostęp do nasion nawet w środku mroźnej i śnieżnej zimy. Skarpy i kamieniska, cenne, śródpolne pojedyncze drzewa i zagajniki były niczym oazy pełne wszelkiego stworzenia. Strumienie, stawy i niewielkie rozlewiska zapewniały miejsce do życia hordom żab, miejsce na gniazdo dla Czajek oraz wodopój dla saren… Słowem dla każdego coś dobrego! Tak w swojej mądrości działa przyroda. Z tej niezwykłej różnorodności my też czerpaliśmy pełnymi garściami – od leczniczych ziół począwszy, a na lokalnych obyczajach i legendach skończywszy. W końcu też jesteśmy częścią przyrody. Jednak za sprawą intensyfikacji i wprowadzania upraw wielkoobszarowych szybko znika charakterystyczna dla naszych wsi mozaika pól, łąk, miedz i zagajników. Zastępuje ją wielkoobszarowe rolnictwo i rozległe monokultury. Tony pestycydów i herbicydów (te pierwsze mają truć owady lub gryzonie, te drugie tzw. chwasty) czynią nasze pola tyleż trującymi, co pozbawionymi jakiegokolwiek życia. Coraz większym problemem jest poziom akumulacji tych tzw. środków ochrony roślin w glebie i otoczeniu oraz ich zaskakująca mobilność. Niesione z wiatrem i wodą, rozchodzą się po całym globie. My wdychamy te, które rozpylają np. Amerykanie, a oni ze swoim chlebem zjadają te, którymi my opryskujemy nasze pola. Kolejny dowód na to, że wszyscy żyjemy w systemie naczyń połączonych. Nic dziwnego, że wskaźniki stanu zdrowia i jakości ziem rolniczych (agrocenoz), mierzone przez naukowców m.in. w oparciu o liczebności tzw. pospolitych ptaków krajobrazu rolniczego (z angielskiego Farmland Bird Index – w skrócie FBI), spadają z roku na rok. W ciągu ostatnich 30 lat liczebność praktycznie wszystkich gatunków ptaków krajobrazu rolniczego spadła o kilkadziesiąt procent. W przypadku Turkawki, biblijnego gołąbka pokoju – aż o 95%!
Złoty środek
Kilka lat temu w prestiżowym czasopiśmie naukowym „Nature” ukazał się artykuł, w którym zaproponowano nowy kierunek zwiększenia produkcji żywności od 100 do 180% (!) bez potrzeby zwiększania powierzchni upraw, w tym bez tworzenia wielkoobszarowych monokultur. Do najważniejszych działań, jakie trzeba podjąć, aby to osiągnąć, należą m.in: wstrzymanie wycinki lasów tropikalnych, zmiana diety (szacuje się, że ograniczenie spożycia mięsa przez Amerykanów tylko o 10% pozwoliłoby wyżywić dodatkowo 100 mln ludzi!), ograniczenie marnotrawienia żywności (w krajach wysokorozwiniętych na skutek jego psucia i wyrzucania, a w biednych w związku z niewłaściwym transportem i przechowywaniem), zrównoważone wykorzystanie nawozów (w wielu miejscach stosuje się je w zbyt dużych dawkach) i co najciekawsze poprzez zwiększanie biologicznej różnorodności upraw. W tym ostatnim należy właśnie upatrywać szansę dla Polski, gdyż mimo wzrastającej liczby monokultur i upraw wielkopowierzchniowych daleko nam do warunków panujących w Ameryce Północnej (w USA jest około 2 miliony rolników, a średnia wielkość gospodarstwa wynosi 180 hektarów). Na skutek zaszłości historycznych i kulturowych istniejący podział ziemi i duże rozdrobnienie gruntów, postrzegane przez wielu jako problem, stanowi niezwykły potencjał do zachowania naszego kulturowego dziedzictwa – mozaiki drobnych, różnorodnych upraw, która pociąga za sobą bogactwo życia biologicznego.
Adam Zbyryt
17. Rolnictwo dawniej i dziś – historia, problemy, perspektywy
Właściwa historia rolnictwa rozpoczyna się około 12 tysięcy lat temu. Od tego momentu wędrowne dotychczas plemiona ludzkie, niezależnie w kilku miejscach na naszej planecie (Egipcie, Mezopotamii, Nowej Gwinei, Chinach, obu Amerykach), rozpoczęły osiadły tryb życia. Wszystko za sprawą „udomowienia” kilku gatunków roślin: pszenicy, kukurydzy, ryżu, prosa, ziemniaków i jęczmienia oraz zwierząt: krów, koni, kóz, świń, kur i kaczek. Pozwoliły one zatrzymać się i już nie podążać za wędrującymi dzikimi zwierzętami. Hodowanie roślin i zwierząt dało dostęp do jedzenia przez cały rok. Ostatnie badania pokazują, że pierwsze próby hodowli roślin pochodzą sprzed dwudziestu trzech tysięcy lat z okolic Jeziora Galilejskiego, a ich twórcami byli tamtejsi myśliwi i rybacy. Zgromadzona tam liczba gatunków roślin była imponująca – 140! Wśród nich dziki jęczmień i owies. Nie dało to jednak trwałych podwalin do rozwoju rolnictwa. Ci pierwsi rolnicy i uprawy, które pojawiły się imponująco dawno temu, szybko zniknęły na koleje tysiąclecia. Stanowiły jednak zapowiedź niesłychanych przemian, które miały nadejść na Ziemi i na zawsze zmienić jej oblicze.
Osiadły tryb życia zapoczątkowany przez naszych przodków, pierwszych rolników, kontynuujemy do dziś (za wyjątkiem kilku koczowniczych plemion: Lapończyków, Tuaregów, Beduinów, Romów, Aborygenów). Gdyby nie opanowanie sztuki hodowli roślin i zwierząt, zapewne nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy teraz – w trakcie cyfrowej rewolucji technologicznej. Nie czytalibyśmy tego artykułu, czy to w papierosowym wydaniu czy w Internecie. Dlaczego? Wcześniej, wiodąc żywot tułaczy, ludzie cały swój czas musieli poświęcać na zaspokojenie najbardziej pierwotnej potrzeby – głodu. Wraz z rewolucją agrarną, hodowlą roślin i zwierząt oraz selekcjonowaniem upraw i ras, mieli coraz więcej czasu dla siebie. Mogli zacząć rozmyślać. Także o tym, jak ulepszać dalszą produkcję. Zwiększała się wydajność – już nie wszyscy musieli się zajmować pracą na roli. Powstawały nowe specjalizacje, które przekształcały się w zawody. I choć rolnicy zawsze pełnili (i pełnią) kluczową rolę, ich odsetek w społeczeństwie z czasem spadał. Obecnie udział rolników w stosunku do pozostałych profesji w danym społeczeństwie świadczy o stopniu rozwoju danego kraju. Wraz ze wzrostem wydajności produkcji, maleje ilość rolników. Jeszcze pod koniec XIX wieku w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej na prawie 40 milionów obywateli ponad 50% była rolnikami. W 2000 roku spośród prawie 300 milionów mieszkańców tego kraju już tylko 1,8% parało się rolnictwem. Podobnie to wygląda u naszych sąsiadów, Niemców, gdzie 1,5% społeczeństwa to rolnicy. W innych zachodnioeuropejskich krajach, jak Holandia czy Francja, jest bardzo podobnie. Najniższy odsetek jest w Danii i Wielkiej Brytanii (kolejno 0,6 i 0,8%). W Polsce osoby zatrudnione w rolnictwie stanowią około 10% społeczeństwa produkując około 2,6% PKB. Te przykłady dobitnie pokazują, jak daleką drogę przeszliśmy przez te 12 tysięcy lat, czyli odkąd osiedliśmy i z myśliwych staliśmy się rolnikami.
Dzisiaj rolnicy na całym świecie produkują tyle żywności, że jest ona w stanie wyżywić 12 miliardów osób, czyli tyle, ile według szacunków naukowców będzie pod koniec XXI wieku. Jednak wydajność rolnictwa na świecie jest bardzo zróżnicowana. Najwyższa jest w Holandii (gdzie jednocześnie jest najmniej gruntów przypadających na statystycznego mieszkańca) i wynosi ponad 7 tysięcy dolarów z hektara, gdzie w Polsce dla porównania „tylko” 961 dolarów. I to właśnie jest główną przyczyną, dlaczego w Polsce ptaki krajobrazu rolniczego, jak Skowronki, Kuropatwy, Przepiórki, Szczygły, Derkacze, mimo że stale zmniejszają swoją liczebność, ciągle jeszcze są szeroko rozpowszechnione, a ich widok i głos nie należy do rzadkości. W Holandii stanowią gatunki skrajnie zagrożone. Kolejnym krajem o jednej z największych wydajności w skali świata jest Brazylia, a dokładnie rozsławiony w naszym kraju przez Tony’ego Halika stan Mato Grosso. W ubiegłym roku w państwie tym wyprodukowano połowę światowych zasobów soi. Przeznaczona była na karmę dla świń w… Chinach. Naród ten zakochał się w wieprzowinie, a że jego obywatele stają się coraz zamożniejsi, tym więcej mięsa chcą jeść. Obecnie rolnictwo jest nie tylko bardziej wydajne niż kiedyś, ale prowadzone jest właściwie wszędzie. Zaawansowane technologie pozwalają nam uprawiać rośliny w specjalnych szklarniach na Antarktydzie, a trwają prace, żeby spróbować tego również w Arktyce, a następnie w… kosmosie! Najmniej wydajne gospodarstwa rolne występują w Afryce i południowo-wschodniej Azji. Regiony te zmagają się z głodem. To paradoks, że mimo tak ogromnej wydajności produkcji, która pozwala wyżywić ludzi, którzy dopiero mają „nadejść” pod koniec tego wieku, aż 800 milionów ludzi na naszej planecie cierpi głód, a ponad 2 miliardy jest chronicznie niedożywionych (przyjmują zbyt mało kalorii).
Współczesne rolnictwo stoi przed wieloma wyzwaniami. Z jednej strony nadprodukcja żywności, z drugiej niska produktywność i wspomniany wcześniej głód oraz chroniczne niedożywienie ćwierci populacji ludzi na Ziemi (Afryka i południowa Azja). Dochodzi do tego:
– marnowanie ponad 30% wyprodukowanej żywności,
– susze oraz zmiany klimatyczne, a także konflikty i migracje nimi wywołane,
– wzrost rozprzestrzenienia się chorób zwierząt hodowlanych i plonów na skutek zwiększonej mobilności ludzi,
– duży wzrost ludności w najbiedniejszych częściach naszej planety,
– starzenie się społeczeństw,
– kurczenie się przestrzeni do produkcji,
– wzrost zapotrzebowania na mięso i paliwa kopalne,
– deficyt wody,
– wyniszczanie cennych przyrodniczo obszarów, na przykład lasów tropikalnych w Ameryce Południowej i w Indonezji oraz sawann, pampy (trawiastych i trawiasto-krzewowych terenów w Argentynie, na których wypasa się bydło i owce), Pantanalu (Pantanal to rozległa podmokła równina rzeczna rozciągająca się na terenie Brazylii, Boliwii i Paragwaju),
– rozrastanie się Sahary,
– oraz stały wzrost liczby mieszkańców miast (już ponad 75% ludzi na świecie mieszka w aglomeracjach).
To tylko kilka z wielu problemów, z którymi będzie musiało, a właściwie już musi, mierzyć się dzisiejsze rolnictwo. Na wszystkie te zagadnienia musimy patrzeć globalnie, nawet jeśli działamy lokalnie. Tylko w ten sposób możemy zrozumieć zachodzące przemiany i pojawiające się potrzeby, aby wychodzić im naprzeciw.
Rolnictwo na świecie stanęło na rozdrożu. Jedni nawołują do intensyfikacji produkcji i zwiększenia wydajności, inni są zwolennikami stosowania upraw roślin transgenicznych (GMO), industrializacji, całkowitej mechanizacji, jeszcze inni argumentują za globalizacją rynku, korporacyjnością, wolnym rynkiem. Inni promują produkcję zrównoważoną, ekstensywną, opartą na ekologicznych podstawach. Dla wielu ważne jest gospodarowanie lokalne i rodzinne. Inni wskazują na ważną rolę państwa, które według nich powinno pełnić rolę opiekuńczą i regulującą. Trudny orzech do zgryzienia. Tym bardziej, że rolnictwo jest tym działaniem człowieka, które wywiera największy wpływ na środowisko – z jednej strony kształtując środowiska życia wielu gatunków zwierząt i roślin, a z drugiej powodując w niektórych przypadkach ogromne zniszczenia w ich populacjach. Nie bez znaczenia jest fakt, że rolnictwo, a zwłaszcza hodowla zwierząt – ze względu na ich gazy jelitowe – jest jednym z największych emiterów gazów cieplarnianych do atmosfery (14% w stosunku do całości, w tym najwięcej w Azji – 44%). Ktoś w tym momencie pomyśli: A wulkany? Otóż nie. Kolejny mit, który urósł wokół tej sprawy. Wulkany uwalniają rocznie do atmosfery tylko 1% tego, co wypuszcza każdego roku człowiek, w tym w dużej mierze rolnictwo.
Wejście branży rolniczej (płodów rolnych) w latach 90. ubiegłego wieku na giełdę spowodowało postępującą intensyfikację rolnictwa. Coraz głośniejsze są jednak głosy nawołujące do bardziej ekologicznego, dawnego sposobu produkcji – rolnictwa organicznego. Staje się ono nie tylko coraz bardziej finansowo opłacalne (w ciągu niespełna dziesięciu lat rynek żywności organicznej w Unii Europejskiej uległ podwojeniu), ale wiąże się również z poszanowaniem zasobów przyrodniczych i ochroną różnorodności biologicznej na obszarach, gdzie jest prowadzone. Polska powoli zaczyna w tym zakresie doganiać liderów w Unii Europejskiej, jak Niemcy, Francja czy Wielka Brytania, których mieszkańcy najchętniej wybierają produkty pochodzące z gospodarstw tradycyjnych. Ważnym argumentem dla tych konsumentów jest możliwość ograniczenia negatywnego wpływu na środowisko. Taki trend pojawia się również u nas. Na razie głównie w większych miastach. Ale wielu rolników dostrzegło już na tym polu swoją szansę. Liczba gospodarstw ekologicznych w naszym kraju rośnie najszybciej w całej Unii Europejskiej. Obecnie mamy ich już ponad 30 tysięcy. Okazuje się, że to ciągle jednak za mało. Zapotrzebowanie na produkty „eko” jest tak duże, że wiele z nich się importuje. Jest to zatem szansa dla wszystkich małych i średnich rolników. Warto ją wykorzystać, bo takie gospodarowanie, pozwoli nam cieszyć się pięknem i bogactwem naszej rodzimej przyrody.
Adam Zbyryt