Stan zbóż i rzepaku ozimego przed zimą
Wielu rolników pamięta co się stało w sezonie 2011/2012 (nastąpiło prawie całkowite wymarznięcie rzepaku i zbóż), a także duże straty zimą 2015/2016 jakie ponieśli rolnicy. Wtedy mrozy, jakie wtedy miały miejsce zniszczyły zdecydowaną większość ozimych zasiewów. Układ pogody był taki, że gdy wystąpiły mrozy, to trwały długo, a spadki temperatur wyniosły nawet -25oC. Diodatkowo wiały silne wiatry i brakowało okrywy śnieżnej. Takich niekorzystnych warunków nie było w kolejnych latach, więc i straty nie były wtedy tak duże. Trudno się jednak dziwić, że rolnicy o tej porze martwią się o przezimowanie roślin. Jest to bardzo ważne, chociażby ze względu na koszty, które ponieśli.
Każdy rolnik wie że:
– straty po zimie, choćby najniższe ale zawsze występują,
– w rzepakach i jęczmieniach ozimych, straty zawsze następują szybciej i są większe,
– poza soradycznymi, zajmującymi najczęściej duże obszary zjawiskami klęskowymi, straty zazwyczaj mają charakter zjawisk lokalnych nie tylko w znaczeniu regionalnym, ale także indywidualnym, tzn. występują w obrębie wsi, samego gospodarstwa, a nawet każdego pola.
W naszym regionienajczęściej martwimy się o zasiewy rzepaku ozimego oraz jęczmienia ozimego. Nieco mniej o zasiewy żyta, pszenicy i pszenżyta. Od stworzonych przez rolnika warunków glebowych, właściwego doboru odmian, terminów, gęstości i głębokości siewu oraz przedsiewnego nawożenia w dużej mierze zależy jak rośliny przygotują się do zimy.
Fot. Stan plantacji w tym sezonie przed zimą jest w większości dobry i bardzo dobry. Na zdjęciu po lewej prawidłowo przygotowana do zimy roślina rzepaku.
O zimotrwałości decyduje zdolność danej rośliny do maksymalnego zahartowania się, które następuje w warunkach stopniowego obniżania się temperatur i dopiero znaczne ich spadki bez okrywy śnieżnej sprawiają, że rośliny słabiej przygotowane do zimy mają mniejsze szanse na przetrwanie. Zimotrwałość jest cechą, na którą składa się odporność na: wymarzanie, wyprzenie, skorupę lodową, wysmalanie oraz wysadzanie roślin i rozrywanie korzeni.
Mrozoodporność zależy od gatunku i odmiany rośliny oraz jej zahartowania. Hartowanie polega na przejściu przez roślinę wewnętrznych przemian fizjologicznych i chemicznych, w procesie których zmienia się metabolizm.
Wymarzanie to bezpośrednie działanie mrozu na nieokryte śniegiem rośliny, kryształki lodu rozrywają tkanki roślin.
Wysmalanie roślin występuje wtedy, gdy przy braku okrywy śnieżnej na polu wieje mroźny i suchy wiatr, powodując wysuszanie roślin. Zamarznięta gleba uniemożliwia pobieranie wody i roślina powoli zamiera, a jej organy nadziemne wyglądają jak spalone. Gdy jest śnieg zagrożenie praktycznie nie występuje. Możliwe małe straty lokalne na przewiewach.
Wyprzenie roślin ma miejsce wówczas, gdy obfite opady śnieżne pokrywają niedostatecznie zamarzniętą glebę.
Wysadzanie występuje na przedwiośniu, gdy temperatura w dzień jest dodatnia, a nocą ziemia zamarza. Na glebach bogatych w próchnicę i gromadzących wodę dochodzi wtedy do uszkadzania i rozrywania korzeni, a nieraz do „wysadzania”, czyli wypychania ich na powierzchnię. Zagrożenie dla większości naszych gleb – małe.
Jaka będzie tegoroczna zima jeszcze nie wiemy. Na pewno będzie się nieco różniła się od kilku poprzednich, choć należeć powinna do tych normalnych w naszej strefie klimatycznej, i mamy nadzieję, że podobnie jak w ubiegłym sezonie, raczej nie narobi dużych szkód w oziminach. Jednak, jak zawsze tu i ówdzie pojawią się puste place (widać je już jesienią) na polach wynikające z wielu czynników, od mozaiki gleby począwszy, poprzez susze lokalne aż po błędy agrotechniczne. Na wiosnę wystąpi także zapewne efekt lokalnych podtopień (tzw. wymakanie), a także uszkodzenia wywołane przez szkodniki, takie jak śmietka kapuściana i pchełki w rzepaku, śmietka ozimówka i łokaś garbatek czy mszyce w zbożach i choroby, jak np. sucha zgnilizna kapustnych i czerń krzyżowych w rzepaku oraz zgorzele, a także pleśń śniegowa czy septoriozy i mączniak w zbożach.
Podczas kilku lustracji wykonanych pod koniec października i na początku listopada można z całą pewnością stwierdzić, że nie jest źle, a nawet, w naszym regionie jest dość dobrze. Na szczęście warunki (opady deszczu i temperatura), jakie panowały pod koniec lata i jesienią pozwoliły spokojnie i dobrze zasiać zarówno rzepak, jak i zboża ozime. Ich stan prawie wszędzie jest dobry.
Fot. Lustracje w połowie października pokazały obecność śmietki kapuścianej i początek deficytu pokarmowego. W połowie listopada nie wzrosło zagrożenie ze strony śmietki natomiast deficyt pokarmowy (azotu N i fosforu P) wraz ze spadkiem temperatur znacznie się zwiększył.
Dla siewek rzepaku największym zagrożeniem są szkodniki, zwłaszcza śmietka kapuściana i pchełki, tym bardziej, że wycofano szereg zapraw nasiennych służących ich ograniczeniu. Jak pokazały lustracje, jeśli rolnicy wysiali odpowiedni materiał siewny zaprawiony nowymi zaprawami (materiał siewny kwalifikowany przy współpracy z uznanymi firmami hodowlanymi i nasiennymi) efekt jest bardzo dobry. Lustracje nie wykazały dużej ilości larw i zbyt dużych uszkodzeń korzeni (na poziomie 5-15% roślin). Jeśli chodzi o presję ze strony chorób (sucha zgnilizna i czerń krzyżowych) nie odbiega ona od ubiegłorocznej. Większość rolników wykonała jeden zabieg i to w zupełności wystarczyło. Widać na niektórych polach deficyt pokarmowy, głównie azotu i fosforu. Objawia się to poprzez jasno-zieloną barwę liści i fioletowe przebarwienia, które są tym większe im większy deficyt azotu.
Fot. Z lewej pszenica siana w optymalnym terminie jest w fazie krzewienia, z prawej późno siana pszenica w fazie 2 liści.
Generalnie zboża też wyglądają dobrze. Ich zaawansowanie w rozwoju widać wyraźnie na polach, a wszystko zależy od terminu i głebokości siewu.Większość rolników wysiała zboża na głębokość 2-3 cm i różnice na polach wynikają przede wszystkim z różnych terminów siewu. Wcześniej zasiane jęczmień i żyto przeważnie mają już 2-3 rozkrzewienia. Zasiane w optymalnym terminie pszenice i pszenżyta aktualnie krzewią się, mają już po 2 pędy. Siane po 5 października mają 2 liście i będą się krzewić nieco później. Ogólnie stan zdrowotny jest dobry. Na niektórych roślinach pojawiają się już pierwsze oznaki chorób.
Opracowanie i fot.
Marek Radzimierski
KPODR w Minikowie O/Przysiek